poniedziałek, 29 października 2018

Spotkanie z Idolką - Agnieszka Chylińska.

Czołgiem ludzie!

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o wyjątkowym dla mnie dniu, który odbył się 27.10.2018r., także zapraszam na artystyczno-pisemną recenzję tego właśnie dnia.

Jakiś czas temu, na tym blogu, jak jeszcze nie był poświęcony rysowaniu, pisałam o tym, że chciałabym wybrać się do Warszawy (KLIKNIJ TUTAJ ABY PRZECZYTAĆ), ale samotna podróż mnie przeraża, jednak na ostatnią chwilę zdecydowałam się, że warto przeciwstawiać się lękom i postanowiłam pojechać właśnie w sobotę do Warszawy. 

Zdjęcie z 2015 roku.
Sama. Celem podróży było spotkanie autorskie z moją Idolką - Agnieszką Chylińską na premierze płyty ,,Pink Punk" w Warszawskim Empiku. Wstyd się przyznać, ale przed samym spotkaniem widziałam tylko raz teledysk do piosenki ,,Mam zły dzień", ponieważ nie miałam zbytnio czasu, a płytę kupiłam dopiero w Złotych Tarasach, odsłuchuje dopiero teraz. Jako, że cierpię na chorobę lokomocyjną wybrałam podróż słynnym pedolino (czyt. pendolino (oczywiście z dystansem do siebie:)), aby jak mniej znieść katuszy. Podróż trwała jakieś 2 i pół godziny (z Tczewa), naprawdę nie dało się tego odczuć.
Z Jarkiem
Kabaret ,,Zachodni

Na spotkaniu było z 200 osób, scena była przyozdobiona rzeczami z teledysku, a ta klatka w której Agnieszka się mieści, to jest taka mała, że nie wiem, jak Ona tam wlazła.  Ogółem poznałam wiele osób, których nie widziałam masę lat i mają podobne muzyczne zainteresowanie. Jak dla mnie bomba.



No i jeśli chodzi o artystyczne przesłanie tego dnia, to chciałam Agnieszce dać do podpisu dwa moje rysunki. Jeden związany z płytą ,,Forever Child", a drugi z nową płyta ,,Pink Punk", a właściwie okładką. Jeden z nich jest podpisany dla Julki, małej fanki, córki mojej kuzynki. Taki mały prezent, na pewno się ucieszy :).





 Chciałabym Wam też dwa zdjęcia z samą Agnieszką (dziwne jest to, że pisząc to zdanie właśnie spadło ze ściany moje zdjęcie z Agnieszką z 2015 roku... przypadek? Nie sądzę..)

Wywiązał się ciekawy dialog:
- Zróbmy głupie miny
A.Ch - Ja zawsze mam głupią minę

Agnieszka podpisuje moje rysunki


A na końcu małe przedstawienie płyty Agnieszki:

Obie płyty podpisane!


Podsumowując...to nie było moje pierwsze spotkanie, trzy lata temu byłam na podobnym (zdjęcie po prawej stronie bloga), ale na pewno było warto, chociażby dla samych marzeń. Na pewno nie ominę już spotkań z Agnieszką. Pamiętajcie jedno...

Marzenia się nie spełniają
Marzenia się spełnia!







DO NAMALOWANIA!

POZDRAWIAM
BEATRYCZE


17 komentarzy:

  1. wspaniały post, w tak świetny sposób przedstawiony! :) Podziwiam za kreatywność i oczywiście (tak po ludzku) zazdroszczę spotkania z Agnieszką <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że spotkałaś swoją idolkę - to musiało być spotkanie na szczycie:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że spotkałaś idolkę! Fajnie, że pokonałaś własny lęk i miałaś świetny wyjazd ♥

    londonkidx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wyjazd i super, że miałaś kolejny raz okazje spotkać się ze swoją idolką. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam za samotną podróż, ja byłam w tym roku z chłopakiem, a i tak się zgubiliśmy kilka razy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zgubiłam, jak przejechałam o jedną stacje w metrze za dużo :D Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Suuuuper! Świetne zdjęcia i oby jak najwięcej takich fajnych spotkań! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ super, że udało Ci się spotkać ze swoją idolką :D I ja Agnieszkę bardzo lubię, chociaż powiem szczerze, że w poprzedniej, ostrzejszej wersji wręcz ją uwielbiałam :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałem podobnie na spotkaniu z zespołem Kult. Kazik od paru ładnych lat jest moim idolem i podpisywanie ich płyty ,,Prosto" było idealną sytuacją na takie spotkanie. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię Chylińską, na pewno od strony artystycznej, bo co do reszty, to za mało ją znam, by ją lubić lub nie lubić...
    ...
    za to skoro jest w Tobie gotowość do przeciwstawiania się lękom, a co więcej realizujesz tą gotowość, to mi wychodzi, że Ty jesteś warta lubienia...
    bo tak naprawdę, to z lęku bierze się większość zła na świecie...
    tylko tu trzeba koniecznie wyjaśnić, żeby nie mylić lęku ze strachem... co prawda lęk to też jest strach, ale istota lęku polega ma tym, że jest to strach przed fikcją, przed urojonym zagrożeniem...

    p.jzns :)...
    /to taki skrót od "pozdrawiać jak zwykle niezwykle serdecznie"/...

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę, strasznie lubię Chylińską. I jak płytka, fajna? Ja czekam aż będzie dostępna w Stanach bo na razie to tylko "Mam zły dzień" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie płyta podoba. Kwestia gustu. Moim zdaniem są lepsze piosenki niz Mam zły dzień. Takie bardziej za czasow o.n.a takze polecam jak ktos lubi te klimaty. :) pozdrawiam

      Usuń
  11. Swietnie, że spełniłaś swoje marzenie i spotkałaś swoją idolkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Spotkałam się z nią jak jeszcze O.N.A. istniało. Było niesamowicie tłoczno, chmara czarnego ludu wtedy przyszła.
    Nie podchodzę do spotkań z gwiazdami jakoś szczególnie emocjonalnie.

    Bardzo lubię samotne podróże, od lat jeździłam sama. Teraz trochę się pozmieniało, ale nadal jak mam tylko okazję, wyruszam w podróż solo i nie oglądam się za siebie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj!
    Lubię spotkania na żywo z gwiazdami. Niektóre są w porządku, inne zadufane w sobie, jak to w życiu bywa.
    Zapraszam na mojego bloga, opisałam niektóre.
    Miło pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, że po raz kolejny udało Ci się spełnić marzenie. To spotkanie musiało być dla Ciebie świetnym przeżyciem! :)

    OdpowiedzUsuń