Czołgiem ludzie!
Ostatnio chwaliłam pogodę, a dzisiaj jest już prawdziwy piździernik, przynajmniej u mnie. Swoją drogą czas szybko zapieprza. Niedawno zaczęła się szkoła, a już za oknami spadają liście i niedługo jedno z najokrutniejszych dla mnie świąt, czyli Wszystkich Świętych. Sam pomysł tego święta jest dla mnie bardzo dobrym pomysłem, ale irytuje mnie fakt, że dzieje się to właśnie w listopadzie. Mogli bardziej w lato pójść.
No nie ważne. Dzisiaj zapraszam na lekko jesienno-halołinową notkę, z odrobiną humorku i dystansu do siebie.
Za oknem już pełna jesień. Modowe bloggerki muszą uważać, żeby w kupie liści nie położyć się właśnie na ową kupę, hipsterzy mogą w końcu nosić szale, mój pies boi się spadających liści, a ja mam wiecznie obłocone buty. Czyli klasyka jesieni. Choć jest piękna, osobiście jej nienawidzę.
Dama z Łasicą Czechosłowacja 2018r. |
Oto szkic z mojego szkicownika, który pomimo braku szczegółów bardzo mi się podoba. Jest to rysunek z oświadczyn, którego zdjęcie znalazłam w internecie. Rysunek bardzo uprościłam, ale szczerze mówiąc ten typ gryzmołu mi się podoba. Ma też w sobie taki typowo jesienny klimat.
A Wam się podoba?
Kraina Muminków |
Z użyciem szarego papieru powstało dosyć nietypowe drzewo. Inspiracji poszukałam w internetach, nie wiem gdzie trumny są na drzewach (chociaż ostatnio czytałam o takich na skałach), ale nawet nie chcecie wiedzieć, jak bardzo ufajdałam się czarnym węglem. Źle się nimi rysuje, bo nawet najmniejszy ruch po kartce powoduje deformacje obrazu.
Rysunek średnio mi się podoba, ale wywaliłam na niego tyle węgla, że można by było opalać rodzinny domek przez rok, więc go pokaże.
Le'wy |
Oto drzewo w stylu bardzo takim modernistycznym. Kręgi to nie, niechcący postawiona szklanka, a korona drzew, to nie moje wymiociny.
Stary gryzmołek z zeszytu |
Aktualnie testowałam nowe akwarele, które pomimo swojej wysokiej ceny okazały się być ciulowe* . Drzewo, jak drzewo, ale korona mi się nie podoba.
*uwielbiam swoje określenia... ciulowe, zamiast...,no wiecie :D
Szukam ciekawych blogów do poczytania, więc jeśli zostawicie tutaj na dole komentarz, albo gdziekolwiek indziej, możecie być pewni na 99,99% (ten 0,01 procenta na wypadek, gdyby weszło CBA i zabrało mi internet), że do Was wejdę, przeczytam ostatni wpis i zostawię również ślad po sobie! Także do napisania, będzie mi baaaaardzo miło!
Na koniec chciałabym Wam pokazać moje jesienne zdjęcie:
ale wspaniały post! :) piękne prace :* rozwijaj się, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńŁadne gryzmołki! Ja mam takie kredki, które pod wpływem wody się zmieniają.. no coś jak farbki, ale jeszcze ich nie wypróbowałam. :( Jestem paskudna jeżeli chodzi o wenę rysunkową! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki. :) I trzymaj się ciepło!
O takich kredkach jeszcze nie słyszałam... ciekawe :D
UsuńJesień ma swoje zady i walety, ot co!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
To drzewo jest genialne, takie prosto z produkcji Tima Burtona:D I trumny na drzewie absolutnie nie przeszkadzają ani nie wyglądają tam dziwnie, u Tima Burtona mogłyby tak wystąpić:D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo mogłabym opisać swoją jesień! :D No normalnie nie znoszę... Staram się dostrzegać pozytywne strony, zapalić sobie pachnącą świeczkę, zrobić gorącą czekoladę, usiąść pod kocem i czytać, ale przede wszystkim skupić się na tworzeniu grafiki i dążeniu do swoich celów. Łatwo nie jest, bo jak tylko zaczyna się jesień, ta pogoda i wszystko dookoła jakby odbiera mi chęci i zasuwam z tymi celami dużo wolniej niż np. wiosną. Jesień sabotuje moje dążenia niemiłosiernie! :<
Pozdrawiam! :)
Tov
Mój pies też boi się liści, a raczej ich szeleazczenia xD drzewo jest spoko, ale zastanawia mnie, dlaczego kora jest czerwona?
OdpowiedzUsuńBtw ładne trampki. Moim ostatnio pękła podeszwa. Zorientowałam się, kiedy w deszczowy dzień zaczęłam czuć, że chodnik jest mokry...
Kora nie jest czerwona... Takie zdjęcie wyszło. Cały czas ubolewam nad tym ze fotografia niszczy rysunki :(
UsuńNiewiele osób lubi jesień, jednak ja należę do tego niewielkiego odsetka i ją kooocham :))) I tę wczesną, wręcz buchającą kolorami ze wszystkich stron, ale i tę szarą, deszczową i mokrą. Uwielbiam słuchać deszczu i patrzeć na niego z tarasu owinięta kocem, z parującym napojem w kubku, albo przez okna i cieszyć się ciepełkiem w domu :))
OdpowiedzUsuńPrace bardzo fajne, tworzone z pasją :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)