poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Nigdy wiecej zimy #8

Witajcie kochani!

Ludzik
trawiasty
Oskar
Już niedługo wiosna, a przynajmniej mam taką nadzieję. Na chwilę obecną, zamiast kwiatków zaczynają na glebie obradzać psie odchody, a wszyscy bawią się w jedną grę o tytule "nie wejdź na minę". Jednak powoli, powolutku już coś się zaczyna dziać!

Ludzie wiosna idzie!

Postanowiłam dokładnie 21 marca posadzić trawkę w główce mojego ludzika trawiastego imieniem Oskar o którym kiedyś wspominałam. Szkoda, że na dworze takiej nie ma :(
Tak dzisiaj wygląda, jego głowa pokryta została zajebistą trawą!

Wielkanocne obżarstwo.

W tym roku, jak z resztą w poprzednich latach Wielkanocy nie świętowałam. Spędziłam klasycznie z rodzinką, objadając się i grając w moje ulubione gry planszowe. Planowaliśmy wakacje i to, co będzie jutro na obiad. Czyli resztki z wczoraj. Niestety jest zimno i w sumie to, co chciałam zrobić nie wypaliło, ale spotkałam się z paroma osobami, odjebałam zaje*isty koszyczek (o którym zapomniałam i leży do dzisiaj na komodzie nieruszony) i odwiedziła mnie moja chrześniaczka Amelka. Zostały mi jeszcze dwa dni wolnego  (pewnie jak to opublikuje to minus siedem) i mam nadzieję, że pogoda dopiszę, bo w sumie ze względu na to, że pada i piździ jak na dworcu PKP, nic ciekawego nie zrobiłam.



Mam nadzieję, że mazurki, jakieś tam kurczaki nie wejdą mi w poślady, a w cycki. Ale co roku tylko mam nadzieję i na tym koniec.

Zlot motocyklowy.

Ósmego kwietnia dokładnie w mojej ogromnie małej wsi znowu odbył się zlot motocyklowy. O losie obudzili mnie znowu o szóstej, bo ktoś postanowił ZNOWU pod moim domem zacząć palić gumę (to chyba coroczna tradycja), także cały dzień i pracowitą noc byłam zmęczona, padnięta i półprzytomna.

Fanką motocykli nie jestem, ale uważam, że fajnie mieć swoje hobby. Osobiście trochę pospacerowałam, pogadałam z kilkoma osobami, których dawno nie widziałam, a pogoda dopisała świetnie. Ludzi było multum, kolejka po zapiekanki przypominała czasy komuny, a znaleźć kogokolwiek to była masakra masakr, tym bardziej, jak opisuje swoje położenie ,,jestem obok motocykla, przy innym motocyklu". Zlot motocyklowy zawsze mi przypominał początek wiosny, a także zbliżające się wielkimi krokami wiosenne ognisko, na które nie mogę się już doczekać.

A na wiosnę mam masę planów, więc mam nadzieję, że będzie o czym pisać!


Fajny wiosenny kawałek dla Was!

;

Na razie to w sumie tyle.

Pozdrawiam
Beatrycze

#Śmieszki-Beatrycze

5 komentarzy:

  1. A u mnie jednak więcej kwiatków niż psich kup ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam, że wiele osób miało te owijki na jajka. :D Skąd są?
    Wiosna zostaje! :D A Oskar fajny, chętnie posiałabym mu coś kwitnącego na głowie. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ludzik! A o Świętach to ja już nawet nie pamiętam! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze dobrze pamiętam jak to wygląda w polskich miastach, że miny wyłażą, że breja spod samochodów pryska, ale zawsze starałam się szukać tych dobrych stron roztopów. Np. poza granicami miasta, tam jest zawsze uroczo.

    Także nie świętowała, w zasadzie nawet nie pojechałam do rodziny, aby uniknąć sporów o to właśnie moje nastawienie do świąt wszelakich, bo ani żadnych dni nie obchodzę, ani na urodziny nikogo nie zapraszam.

    Pamiętam zajebiste czasy kiedy jeździłam na zloty motocyklowe. Na wiosnę otwierałabym sezon, byłoby cudownie, ale niestety jestem w tej dziedzinie niespełniona, choć prawko kat. A posiadam.
    Ale ja bym nie paliła gumy pod Twoim domem. Szkoda gumy i motocykla na takie głupoty ;) Zresztą ja nie pasjonuję się ścigaczami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiaty już się pojawiają i na szczęście psich kup nie widzę :) Mnóstwo drzew zakwitło i jest przepięknie :) Fajny ten ludzik :D

    OdpowiedzUsuń