Siemanko!
Już naprawdę jest wiosennie i w końcu udało mi się trochę odpocząć zabawić się i spędzić czas ze znajomymi, chociaż przyznam, że mam niedosyt. Jak zwykle!
Kupiłam w końcu samochód.
Może to nie jest jakiś super drogi, solidny, rodzinny na ogromne trasy pojazd, ale w końcu ma być dla mnie. Wygląda jak czerwony chupachups, a w środku pachniał truskawką, więc pierwsze po zakupie co zrobiłam, to wyjebałam zapach i UWAGA kupiłam taki sam, ale o wyglądzie kasety magnetofonowej. Brawo ja! Więc wciąż jebie niemiłosiernie, ale nie chcę pokazać mamie, jak wywalam kasę w błoto. Miałam zamówić opony letnie, ale w sumie pierwsze co zrobiłam, to kupiłam naklejkę ,,Nie Krzywdź" i przykleiłam na samochód. Opony poczekają... ważne, że jeździ. Przegląd do czerwca pamiętać. A miałam zrobić jakieś zdjęcie i zapomniałam. Kiedyś zrobię...
Mały wypad do miasta.


Rolkowe szaleństwo.
Idąc za głosem swojego serca postanowiłam pójść na rower. Najpierw wzięłam pompkę i postanowiłam go odkurzyć wyciągając owy starożytny rzęch z końca garażu, jednak nie udało mi się to, ponieważ, bo na kierownicy siedział on... ogromny pająk z rodziny pajęczaków. Ten z takimi dużymi nogami. Fuj. Także rowerowi powiedziałam ,,papa", dopóki ktoś nie usunie lokatora.
Postawiłam jednak na rolki, które grzecznie leżą w szufladzie mojego pokoju. Są normalnie jak fumfel nówka nie śmigane i okazało się, że przez zimę nie nauczyłam się jeździć, ale żeby było profesjonalnie to zrobiłam zdjęcia i wstawiłam na Instagrama. Że niby mega utalentowana i w ogóle #carpediem.
Udało się też zagrać parę partyjek tenisa, siatkówki i oczywiście odkurzyłam swoje planszówki. Myślę też nad zakupem UNO-Jenga. Ktoś z Was ma?
Mała zmianka.
Postanowiłam zrobić coś ze swoją przecież już nieskazitelną urodą. A tak serio zrobiłam sobie kitka i jak zobaczyłam to siano to od razu poszłam (pojechałam samochodem, żeby był szpan) do fryzjera i zrobiła myślę, że dobrą robotę. Za jakiś czas idę ogarnąć brwi. Strasznie nie lubię tego wyrywania woskiem... Także mam nadzieję, że ten botoks włosowy, hajs który wydałam i fakt rozmawiania z fryzjerką o pogodzie (w cholerę naciągana rozmowa) nie poszedł na stratne.
W październiku idę na wesele, więc, znając życie będzie tak iż dopiero do fryzjera pójdę w październiku. Bazinga.
W październiku idę na wesele, więc, znając życie będzie tak iż dopiero do fryzjera pójdę w październiku. Bazinga.
Rysunek co wygląda jak malowany przez dziecko, ale taki miał być.

Czekam wciąż na jakieś wieści o tegorocznym programie Mam Talent. Chciałabym zgrać ekipę, a dowiedziałam się że informacje dostanę do końca kwietnia, więc czekam niemiłosiernie i wciąż odświeżam pocztę. Z roku na rok jest coraz lepsza zabawa, więc mam nadzieję, że w tym roku uda mi się uczestniczyć i będzie bomba!
A Wy jak spędzacie te pierwsze słoneczne dni?
#carpediem
A dla Was fajny kawałek!
Na razie to w sumie tyle
Pozdrawiam
Beatrycze
#Śmieszki-Beatrycze
Jej ale Ci zazdroszczę samochodu! Sama będę kupować w grudniu, tylko że tym razem już "na lata" a nie na rok, przynajmniej tak mam w planach ale jak mi się plany zmienią to sobie pomacham przed oczami rachunkiem z salonu to może mi się odniechce następnego auta :p Gratuluję!
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupuy samochodu. Zawsze to niezależność i swoboda. My właśnie wróciliśmy po kilku dniach wiosennego urlopu :)
OdpowiedzUsuńŻadnych rolek! Swoje sprzedałam w tamtym roku - tak upadłam, że do dzisiaj czuję! :D Ale Tobie życzę przyjemnego rolkowania. :)
OdpowiedzUsuńA co do słońca.. to raczej nie mam okazji się nim cieszyć.. Ale już niedługo!
Pozdrawiam. :)
Twój wpis przypomniał mi o rolkach które kurzą się w szafie, czas się w końcu nauczyć jeździć;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)