poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Sprzedam majtki i rabarbar. #17

Czołgiem ludzie.

Dzisiaj mam dzień lenia, po wczorajszym dniu mam dosyć wszystkiego i postanowiłam sobie zrobić freedom. Miałam też rysować, ale mi się nie chcę. Muszę się kopnąć w dupę, bo jest już osiemnasta, a ja nienawidzę marnować czasu. Chociaż to robię i cały obłęd w tym właśnie moim życiowym kole.

Co u mnie? Oprócz tego, że odwiedziłam ZNOWU parę razy jeziorko, nauczyłam się lepiej pływać, a moja piłka z chińczyka za 25 złotych jeszcze o dziwo trzyma, postanowiłam zrobić coś czego jeszcze nie zrobiłam. Zacznijmy od tego, że obaliłam rekord jazdy na rolkach, albo w moim wydaniu na lolkach (pozdrawiam wszystkich tych, co nie wymawiają literki ,,R" i nienawidzą słów rower, czy rabarbar). Do teraz mam odciski na stopach i plaster na plasterku, ale dzisiaj wieczorem znowu sobie wsiądę, ale na jakieś 20-30 minut. (edit: jednak mojej leniwej dupie się nie chciało).
Jestem z siebie bardzo dumna, bo to takie moje małe osiągnięcie sportowe, tym bardziej w tym upale. Ile przejechałam, nie wiem, ale ludzie nawet tyle nie chodzą, bo używają miejskich autobusów. Więc chyba dużo.

A no i chciałam Wam opowiedzieć o warsztatach, na które chodzę. Super sprawa, ponieważ uczą tam rysunku od podstaw, a i jest coś dla tych bardziej nauczonych.
Ja się czuję tak na środku. Przedstawiam Państwu książeczkę, z  której każdy nowy i nie nowy uczeń rysunku może się czegoś nauczyć. Portrety, zwierzęta, krajobraz...tu jest wszystko! Naprawdę polecam, ja książkę dostałam za darmo, ale można ją kupić w Empiku. Kiedyś o niej opowiem więcej, jak poświęcę cały post rysowaniu.

Byłam też na koncercie disco polo. Fanką nie jestem, ale dla Sławomira to mogłam pojechać no nie? :D Faktycznie zdałam sobie sprawę, że znam masę piosenek, ale nie umiem ich połączyć z wykonawcami.

No i w tym roku tradycyjnie odwiedziłam też Jarmark Dominikański i jak zwykle zastanawiam się, jak można kupować takie ,,cosie". Ogólnie owy Jarmark charakteryzuje się tym, że jest to miejsce dla kolekcjonerów, fanów dziwnego niezidentyfikowanego jedzenia i antyków, jednak prócz klasyków na głównym jarmarku, jak jakieś koszulki, porcelana, czy książki, idąc na pchli targ można było znaleźć wszystko, co u mnie w domu wylądowałoby w śmietniku.
Osobiście dziwie się, że ktokolwiek to kupuje (o ile kupuje, ale po coś tam stoją), może nie rozumiem fenomenu góralskich kapci na pomorzu, ale powiedzcie mi jak można kupić stary antyczny wózek dla lalek bez dwóch kół za 3 tysiące słotych, starą pękniętą ozdobę choinkową w sierpniu, czy może drzwi za 800 zł zniszczone tak bardzo, że nie nadają się do wchodzenia. Ani wychodzenia, żeby jasność była. No i do nikogo słynnego nie należały.  Hitem była jednak muszla klozetowa z popękaną deską i lalka dziecięca bez oczu, włosów i ręki. Zasadniczo ja bym to wszystko wzięła i wywaliła na śmietnik.
O ile faktycznie rozumiem fenomen zbierania płyt winylowych, starych monet, ciuchów czy portretów, to zbieranie śmieci za taką cenę jest już troszkę chore.

Ale może ma to jakąś większą głębie...wypowiedzcie się :D.

Swoją drogą sprzedam zużyte majty i skarpety bez pary, starą doniczkę po kaktusie, portfel z dziurą i stary zeszyt od matmy, klasa 5A, który wpadł mi przez przypadek do bigosu. 

A no i odwiedziłam w końcu, chociaż mam blisko wystawę obrazów, która bardzo mi się podobała i była lepsza od zeszłorocznej. A to mój faworyt. Bardzo podoba mi się oddanie szczegółów w tle bloku z tyłu. Taka szara, normalna codzienność... ->

To by było w sumie na tyle.
Pozdrawiam
Beatrycze.





#Śmieszki-Beatrycze



9 komentarzy:

  1. Świetnie piszesz :O Spotykam się chyba z 2 takim sensownym blogiem w sieci :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/jeansowa-spodnica-z-guzikami.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na takie upały, to sporo się u Ciebie dzieje... ja intelektualnie odpadam;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie ta książka o szkole rysunku ^^
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupię rabarbar, ale za ile?

    (P.S. Poprawiasz mi zaaaawsze humor!)

    OdpowiedzUsuń
  5. z taką bandaną powinnaś chyba śpiewać:
    już się nie martw aż do końca swych dni
    naucz się tych dwóch radosnych słów
    i obijać się z wdziękiem i godnością.
    i niech wszystkie zeszyty wylądują w bigosie, bo to łatwiej zrozumieć niż tylko jeden.
    niech uśmiech Cię nie opuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  6. To takie urocze, kiedy ktoś ma problem z wypowiadaniem literki "r" :)
    Oj dawno już nie jeździłam na rolkach, a w sumie szkoda bo to świetny sport i rozrywka! Muszę się bliżej przyjrzeć tej książce. Kiedyś dużo malowałam, a przestałam kiedy uzmysłowiłam sobie, że nie robię w tym kierunku żadnych postępów...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jarmark uwilebiam! ale chyba dlatego, że mam sentyment :d od najmłodszych lat z rodzicami tam jeździłam :D <3

    OdpowiedzUsuń