wtorek, 8 stycznia 2019

Sztuka gryzmolenia.

Czołgiem ludzie!


Witam Was w drugim wpisie w tym roku, mam nadzieję, że wszyscy wypoczęci wróciliście do swoich prac. Bo ja niekoniecznie wypoczęta, mimo, że miałam dużo wolnego i wciąż mam troszkę czasu, to czuje się, jakby mnie jakiś fortepian przygniótł, czy cokolwiek dużego. Powiem Wam szczerze, że chyba już dzisiaj z dwadzieścia razy narzekałam na to, że nie ma jeszcze wiosny. Strasznie nie lubię zimy, a pomyśleć, że dopiero się zaczęła...brrr...

Dzisiaj przychodzę do Was z prostymi rysunkami. Taka troszkę typowa grafika, ludzie bardzo, a nawet maksymalnie uproszczeni. Zrobiłam kilka rysunków, najbardziej podoba mi się siedząca para przyjaciółek na mostku. Inspirowałam się dawnymi spotkaniami z przyjaciółką na pomoście niedaleko domu. Podoba mi się w szczególności czapeczka, która ma dama po prawej. Kiedyś dawno temu też takie nosiłam, szczególnie na wyprawy do lasu. Pamiętacie, jak były modne takie kapelusze z jeansu?




Dużą rolę w takich rysunkach tworzą gryzmoły i nieprzemyślane kreski. Oto Pani z kubeczkiem. Specjalnie sweter wydaje się bardzo szeroki. Mogłam wycieniować bardziej ręce, ale uznałam, że tak będzie ciekawie. 
Pani w sweterku ma bardzo małe łapki. Powiem Wam, że dłonie to dla mnie zawsze jest i był hardcor. Akurat specjalnie zrobiłam je na pozór małych chomicznych i bardzo je uprościłam, ale zawsze dłonie to dla mnie wyzwanie. Chyba na dniach będę musiała poćwiczyć, może pochwalę się efektami :). Poszperam, może coś w książce do rysunku będzie.

Ten rysunek uwielbiam, chociaż ma już sporo czasu za sobą. Odkryłam go w szkicowniku prowadzonym w 2014 roku. Znowu dłoń prosi o pomstę do nieba, ale bardzo podobają mi się włosy.




Proste rysunki kojarzą się z kreskówkami. Tu z wyobraźni machnęłam dwie postacie a'la kreskówkowe. Bez detali, jedynie dwoma ołówkami, cienkim, a potem grubszym - 4B. Minimalizacja szczegółów. O to właśnie chodzi w takich rysunkach, które często wykonywało się w szkole na nudnych lekcjach na marginesach
:D.
Postacie są wykonywane bardzo szybko, bez detali i dzięki temu właśnie mają taki swój własny urok.
Czasami lubię sobie pogryzmolić tak z myśli, bo wychodzi coś fajnego, a takie rysunki może zrobić każdy. Dosłownie każdy, wystarczy kartka i ołówek.






A Wy czasami lubicie sobie pogryzmolić tak bez sensu?

Jeszcze małe, moje własne podsumowanie roku 2018 :) W kilku zdjęciach!

DO NAMALOWANIA!

POZDRAWIAM
BEATRYCZE

6 komentarzy:

  1. Fajne mi proste rysunki;-) Gdybym tak potrafiła to uważałabym się za mistrzynię:-)
    Czasem gryzmolę, np.gdy gadam przez telefon, rysuję kwiatki i szlaczki. Ostatnio znalazłam 4-kolorowy długopis i mam radochę:-D
    Pozdrawiam, życzę odpoczynku i byle do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię, ale zupełnie brak mi talentu! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam e też czasem gryzmolę ale...nie wychodzi mi tak ładnie jak u Ciebie:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę tylko gryź mówić
    Jestem manualnie niewydarzona

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne rysunki! Oczywiście,że lubie :)
    dreamerworldfototravel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Awesome expected post you shared here, I will require it many times, and here the outstanding selection of topic also makes me more jolly, please hope more blog post we get from you. Thanks advances!!!

    OdpowiedzUsuń